🥍 Ile Jest Piłeczek Tenisowych W Polsce
1. Ile setów jest rozgrywanych w tenisie? W zależności od rodzaju meczu, w tenisie jest rozgrywana różna ilość setów. W turniejach wielkoszlemowych oraz w Pucharze Davisa mężczyźni rozgrywają mecze w formule najlepszy z pięciu setów, natomiast kobiety w formule najlepszy z trzech setów. W pozostałych turniejach zarówno
W Polsce obstawianie zakładów bukmacherskich jest regulowane przez Ministerstwo Finansów, warto stawiać tylko na legalne opcje. PZBuk, jako bukmacher z zezwoleniem na urządzanie zakładów wzajemnych - bukmacherskich, zapewnia swoim graczom nie tylko bezpieczeństwo, ale także uczciwe warunki do obstawiania.
Każde pole ma siatkę, która wisi na środku kortu. Linia bazowa mierzy 36 stóp (lub 12 metrów) od siatki. Wewnętrzna strefa do gry w singla ma 27 stóp (lub 9 metrów) długości. Boki kortu mają około 78 stóp długości, a sama siatka ma trzy stopy szerokości. Rozmiar kortu tenisowego zależy od rodzaju turnieju i zasad.
Piłki ciśnieniowe. Pierwszym z typów piłek tenisowych, jakie można spotkać na rynku, są piłki wysokociśnieniowe. Ich produkcja polega na połączeniu dwóch połówek piłki w atmosferze bardzo wysokiego ciśnienia przy użyciu gazu, który pozostaje w środku piłki, osiągając nawet do sześciu atmosfer.
주제와 관련된 이미지 ile jest piłeczek tenisowych w polsce; 주제에 대한 기사 평가 ile jest piłeczek tenisowych w polsce; Jakie są rodzaje piłek tenisowych i czym się od siebie różnią? 15 pytań rekrutacyjnych, które z geniusza zrobią głupka. Zobacz odpowiedzi; Piłki – Portal Tenisowy; Piłki tenisowe – którymi
Obecnie gra w godzinach 6:00-15:00 kosztuje 90 zł, w abonamencie – 85 zł. Godziny kortowe 15:00-22:00 kosztują 140 zł, a w abonamencie – 130 zł. Za grę w godzinach 22:00-24:00 należy zapłacić 100 zł. Jeszcze kilkanaście miesięcy wstecz ceny wynajmu kortów tenisowych w Spójni wynosiły 50-90 zł. Przeczytaj także:
VS, Piłka do tenisa ziemnego, Enero, żółty. Victoria Sport. Sport. Wysyłka w 3 dni rob. Odbiór w salonie 0 zł. dostawa i odbiór 0 zł. 34,22 zł. Wilson, Piłki do tenisa ziemnego, Roland Garros All Court 3 szt. WRT126400.
226, 70 zł. kup 30 zł taniej. 251,70 zł z dostawą. Produkt: Stół do tenisa stołowego ww5790 Automatyczna wyrzutnia piłek do ping ponga dla. dostawa za 18 – 22 dni. 1 osoba kupiła. dodaj do koszyka. Firma.
Jaką największą ilością piłeczek umiesz żonglować? 2011-08-07 17:51:02; Ile macie piłeczek? 2011-05-28 12:39:02; czy mam chodzić z chłopakiem .dał mi karteczkę w autobusie szkolnym 2009-12-11 15:21:49; W autobusie szkolnym lepiej siedziec samemu czy z kims ? 2014-08-30 22:49:49; Która firma rakiet tenisowych najlepsza ? :)) 2013
Waga rakiety jest podzielona na cztery różne kategorie od “bardzo lekkiej” do “ciężkiej”. Waga większości rakiet tenisowych mieści się w średnim przedziale (281 – 300 g). W zasadzie lekką rakietą tenisową można łatwiej wymachiwać niż cięższą. Dzięki dobrej manewrowości łatwiej jest reagować na nadlatujące piłki.
Piłeczki do ping ponga w Media Expert! ☝ Szeroki wybór produktów m.in. Piłeczki do tenisa stołowego ENERO Pomarańczowy, Piłeczki do tenisa stołowego BEST SPORTING 231064 | niskie Ceny, setki Opinii w Media Expert!
Do tego zestaw 3 piłeczek tenisowych za 13 zł oraz buty za minimum 40 zł. O ile na stroju do tenisa można zaoszczędzić to buty amortyzujące śródstopie i piętę będą niezbędne
V0iJ9. Od dłuższego czasu sympatycy tenisa stołowego – działacze, widzowie, zawodnicy – narzekają, że promocji tenisa stołowego w Polsce nie ma wcale lub jest bardzo zła. Czy tak jest naprawdę? Postaram się omówić problem z uwzględnieniem również Niemiec i Francji. fot. Andrzej Nowak Dawno dawno temu na meczach Superligi zapełniał się widzami cały katowicki Spodek, niemiecka Bundesliga była transmitowana na żywo w telewizji, a czołowych graczy polskich i zagranicznych znał każdy lub prawie każdy. Od kilku (-nastu) jednak lat tenis stołowy w Polsce stracił swoją medialność i dziś – jak uważa wielu – nie ma szans aby przywrócić mu świetność (telewizyjną). Nie jest to jednak problem tylko w Polsce. W Niemczech, gdzie jest najlepsza (jeszcze) liga tenisa stołowego panuje medialna zapaść. W minionym sezonie promocją zajęła się nowa firma, która obiecywała przysłowiowe złote góry, a wyszły z tego szare pagórki. Żaden mecz nie był transmitowany na żywo, ani w internecie, ani w telewizji, co gorsza, w telewizji można było jedynie zobaczyć godzinne podsumowanie całej kolejki. W fazie play off, w telewizji można było zobaczyć skróty, w internecie natomiast całe mecze, ale dopiero kilka dni po wydarzeniu. Przypomnę, że mówimy o najlepszej lidze europejskiej z dużym budżetem! We Francji sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej. Tam meczów nie obejrzy się w internecie, choć jeden mecz ligowy był transmitowany na żywo w sieci. Jeden. W telewizji można zobaczyć krótkie urywki, czasem dłuższe – zespół Daniela Góraka miał czasami obszerne skróty w telewizji regionalnej. To wszystko. A jak sytuacja ma się w Polsce? Choć trudno w to uwierzyć, ale dużo, dużo lepiej. Mistrz Polski Grodzisk Mazowiecki transmitował wszystkie swoje mecze w telewizji regionalnej, ostatni mecz play off pokazywany był na żywo w internecie. Klub z Białegostoku również miał telewizję na swoich meczach, do tego dochodzą kluby z Rzeszowa – który niektóre mecze w paśmie regionalnym pokazał w całości, a inne jako urywki, Tarnobrzegu – który w paśmie regionalnym pokazywał całe mecze, a w paśmie ogólnopolskim urywki, Nadarzyna, który również prezentował urywki meczów w telewizji. Bronowianka Kraków nagrywa swoje mecze i można je oglądać w internecie. Jeśli doda się do tego Tarnobrzeg w Pucharze ETTU, gdzie obecna była telewizja, a wszystkie mecze można oglądać w najwyższej jakości w internecie to na tle tenisowych potęg Europy wypadamy bardzo dobrze, żeby nie napisać najlepiej! Wielką bolączką wszystkich klubów jest frekwencja na meczach. Jest ona mizerna, ale nie tylko u nas na meczach ligowych, również w Niemczech i Francji. W Niemczech średnia oglądalność wszystkich meczów wynosi ok 650 kibiców, ALE są w tej statystyce dwa mecze Borussii Duesseldorf, które zgromadziły w sumie ponad 5 tysięcy sympatyków tenisa stołowego. Gdyby więc nie te dwa wydarzenia to średnia w najlepszej lidze w Europie byłaby na poziomie pewnie 300 kibiców. W polskiej lidze jest na pewno słabiej, ale czasem ważniejsza jest atmosfera na meczu ligowym od ilości kibiców. Byłem na ostatnim meczu play off, gdzie owszem było może 150 kibiców, ale atmosfera była wspaniała! Podczas rozmów z przedstawicielami wszystkich klubów biorących udział w LM, podniesiono kwestię, że brak kibiców jest dużym problemem. Menadżer Borussii Duesseldorf przypominał jak jego klub grał mecze LM i na sali było 20, 50 lub 60 kibiców. Przypomnę tylko, że w jego klubie gra Timo Boll! Czy my musimy obawiać się tak aż niskiej frekwencji na meczach LM w Grodzisku Mazowieckim? Myślę, że nie, a pokazał to turniej Grodzisk Cup, gdzie było ok 600 kibiców. Przykład klubu KTS Tarnobrzeg pokazuje, że na wielkich wydarzeniach sportowych można zgromadzić nawet dwa tysiące widzów. Jeśli dodać do tego, że mecze LM (zresztą tak samo jak mecze ligowe) będzie nagrywać i pokazywać telewizja, że jest szansa na pokazywanie meczów w internecie to klub z Polski jest jednym z niewielu klubów w LM, który bardzo poważnie podchodzi do promocji tenisa stołowego. Jeśli doda się do tego, że oglądalność meczów Grodziska Mazowieckiego była 10 razy większa niż oglądalność Bundesligi to widać, że kluby niemieckie czy francuskie mogłyby się od nas wiele nauczyć. Więcej: oglądalność meczów z Grodziska Mazowieckiego była mniej więcej na takim samym poziomie jak oglądany na żywo mecz Lucjana Błaszczyka w Bundeslidze niemieckiej, który to mecz miał największą oglądalność w historii przekazów tenisa stołowego w niemieckiej Bundeslidze! Choć jak podkreśla Lucek, tyle osób oglądało go wtedy, dlatego że był to ostatni mecz, a zaraz po nim była transmisja na żywo z Formuły jeden, gdzie królował Michael Schumacher. Jeśli zna się powyższe fakty to nie powinno się z niepokojem patrzeć na przyszłość tenisa stołowego w polskich mediach. Już dzisiaj jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Transmisje z meczów LM, gdzie do Grodziska Mazowiecki przyjadą takie gwiazdy jak Vladimir Samsonov, czy legenda światowego pingponga Jan-Ove Waldner gwarantują dużą widownię na trybunach oraz rzesze przed telewizorami. Dlaczego nie może być to początek odrodzenia się tenisa stołowego w polskich mediach? Pamiętajmy, że obojętnie jaki klub w Polsce będzie można oglądać w telewizji czy internecie, to pośrednio będą korzystać z tego wszystkie klubu tenisowe w Polsce. Dlatego też w interesie wszystkich zainteresowanych jest duża ilość kibiców na takich meczach. Nudzi ci się w domu? Nie masz co robić, a masz blisko siebie klub Ekstraklasy? Idź na mecz, wspieraj lokalnych zawodników oklaskami, oni grają nie tylko dla pieniędzy, ale również dla kibiców. Ewentualne zwycięstwo Wang Zeng Yi nad Samsonovem czy Waldnerem będzie dla Wandziego większym wydarzeniem jeśli zwycięży przy 1000 kibiców, a nie 100. Powodzenia.
Tenis stołowy w czasach korony wirusa. Przeczytałem ostatnio dwa teksty, które poruszyły mnie wykazanie się w nich bezradnością ich autorów. Tekst pierwszy napisał były chętny na funkcję prezesa związku, który skarży się, że gdyby związek przyjął tylko parę jego propozycji, to dziś w tej trudnej sytuacji, jakiej się dyscyplina znajduje, byłby na innej pozycji, ba, powiedzieć można – posiadałby ekwipunek ochronny. Autor ma rację co do postulatów i ofert programowych dla związku, tylko co z tego, adresatami nie byli z krwi i kości, znający się na organizacji i zarządzaniu sportem działacze, ale amatorzy, którzy są tam gdzieś przy sekcjach tenisa stołowego, które są „piątym kołem u wozu” w klubach wielosekcyjnych. Szczęśliwi, jak dostaną pudełko piłeczek od władzy. Polskim tenisem stołowym zarządzają demokratycznie działacze, którzy nigdy z własnej kasy nie utrzymywali sekcji sportowej. Dla tych ludzi ważne było i jest to pudełko piłeczek, a nie innowacje w zarządzaniu związkiem sportowym. Jednak pandemia udowodni, kto naprawdę jest działaczem z krwi i kości, kto będzie walczył o powrót dzieci i zawodników do sali treningowej, kto zdobędzie fundusze na przetrwanie i na rozwój. Polski Związek Tenisa Stołowego – to od niego zależy jak zmieni się polski tenis stołowy, jak zostanie odebrany przez darczyńców, czy będzie go stać na modyfikację modelu współzawodnictwa, tworzenia kadry czy szkolenia. Czy skończy się kolesiostwo związkowe, żeby się młody sprawdził. Mam czasami wrażenie, że niektórzy działacze są u władzy, by załatwić własne sprawy, a nie tenisa stołowego. Tekst drugi to wycie na puszczy szefa jednej z drużyn superligi mężczyzn, który ma problem z uznaniem sezonu tej klasy rozgrywkowej za zakończonego. Mogę mu tylko współczuć, że tak się stało, ale być może inaczej nie można było. Autor ma zastrzeżenia co do procedury i braku obiektywizmu wśród głosujących oraz być może u jednego z nich rodzaju nepotyzmu Czy można było czekać do wyjaśnienia, co dzieje się w Polsce, można, tylko ile, 10 dni, 50 dni, nikt nie wie ile, oczywiście można było podjąć sprawę jeszcze bardziej demokratycznie i dać pod głosowanie ogółowi klubów (myślę o zasadach), w dzisiejszych czasach przecież to możliwe. Jednak oddanie władzy wsijem klubom byłoby być może gilotyną dla obecnych działaczy. Autor powinien być świadomy, że przy tej strukturze władzy nie można było się spodziewać niczego obiektywnego, każdy kopie pod siebie, nawet gdy wygląda to na obiektywizm. We władzach PZTS jest więcej bezpośrednio zaangażowanych niż tych, dla których wynik jest neutralny. Struktura ta świadczy o chorobie, jaka zżera związek od środka. Poprzednia władza sponsorował siebie, obecna gra ze sobą. Związek jest uwikłany w dziwne układy, jednych popiera, drugich zwalcza, dla innych jest obojętny. Tym wystawia glejty poparcia, a tamtym daje wilcze bilety, boi się otwartości, jest nietransparentny, jest brudny. Pacta sunt servanda – to było obowiązujące gdy człowiek jest człowiekiem, obywatel był obywatelem, rycerz rycerzem, skończyło się, gdy chciwość, cwaniactwo przebiło te cechy wymienione wcześniej. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!!! Krzysztof Piwowarski
Weronika Bogusławska pokazuje dostępne bawełniane body do zajęć baletu Kira MilerTenis ziemny, jazda konna, karate, piłka nożna, a może balet? Przegląd i ceny akcesoriów niezbędnych do popularnych pozalekcyjnych zajęć Przed 1 września rodzice kupowali podstawy strój na w-f, teraz przychodzą i szukają niezbędnych rzeczy na pozalekcyjne zajęcia sportowe - mówi sprzedawca w sklepie sportowy przy alei Jana Pawła II. Jednak ekstra zajęcia to i ekstra koszty. W zależności od wybranej dyscypliny rodzice muszą nie tylko za nie zapłacić ale i wyposażyć dziecko w potrzebny sprzęt, strój i obuwie. Najwięcej za strój i akcesoria zapłacą ci którzy wyślą swoją pociechę na zajęcia z tenisa ziemnego bądź jazdę konną. Najtańszą rakietę tenisową dla juniora kupimy za ok. 60 zł. Do jej przechowywania potrzebny będzie plecak lub torba za 30 - 40 zł. Do tego zestaw 3 piłeczek tenisowych za 13 zł oraz buty za minimum 40 zł. O ile na stroju do tenisa można zaoszczędzić to buty amortyzujące śródstopie i piętę będą żeby rozpocząć swoją przygodę z jazdą konną potrzebne są bryczesy, które minimalizują ślizganie się jeźdźca w siodle ( od 40 zł) , sztyblety czyli buty odpowiednie do strzemion (od 50 zł) oraz kask ( od 80 zł) . Dodatkowo wiele rodziców decyduje się na zakup ochronnych kamizelek jeździeckich w cenach 120- 300 zł. Mniej wydadzą rodzice, którzy zapiszą swoje dziecko na basen . Za gotowy zestaw dla początkującego : kąpielówki dla chłopca lub strój jednoczęściowy dla dziewczynki, okulary pływackie, czepek, ręcznik i worek zapłacą 60 zł. Do tego zestawu trzeba jeszcze dokupić klapki basenowe za ok. 20 zł. Dużo rodziców decyduje się również na zakup makaronu piankowego czyli kolorowego wałka pomocnego przy nauce pływania (ok. 10 zł). Gimnastyka artystyczna lub taniec również obliguje rodziców do zakupów. Za najtańsze płócienne baletki trzeba zapłacić 30 zł, a za skórzane lub dzianinowe 45-65 zł za parę. Do tego 25 zł za dzianinowe body i ok. 20 zł za rajstopy do walki takie jak judo czy karate to także koszty. Za kimono trzeba zapłacić minimum 40 zł, a za dodatkowy pas w kolorze odpowiednim do stopnia umiejętności zawodnika ok. 20 zł. Natomiast jeśli zdecydujemy się wysłać dziecko na zajęcia z piłki nożnej lub koszykówki niezbędne okaże się odpowiednie obuwie. Za najtańsze korki zapłacimy ok. 50 zł, a za buty do koszykówki asekurujące kostkę ok. 60 zł. Natomiast do zajęć z piłki siatkowej niezbędne będą ochraniacze na kolana (30 zł para) oraz na nadgarstki (ok. 40 zł). W poniedziałek deszczowo w całym kraju. Polska znajduje się pod wpływem niżu znad FinlandiiPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
fot. Fotolia Zobacz, do czego przyda się poza kortem! fot. Fotolia Nie musisz być fanką gry w tenisa, aby potrzebować piłeczek tenisowych - ten gadżet przydaje się także do wielu domowych czynności. Nie wierzysz? Zobacz nasze pomysły na nietypowe zastosowania piłki tenisowej! 1. Do otwierania słoików Może brzmi to niewiarygodnie, ale piłeczka może być świetnym... otwieraczem do słoików. Należy przepołowić piłkę na pół, a następnie założyć na wieczko - odkręcenie stanie się o wiele prostsze. Oczywiście, ta metoda sprawdzi się tylko w przypadku pokrywek o niewielkim obwodzie. 2. Do prania pościeli Wrzuć kilka piłeczek tenisowych do bębna pralki razem z pościelą. Po co? Świetnie zapobiegną one zbijaniu się puchu wewnątrz poszwy w niewielkie kulki. Podczas prania będę wirować i podskakiwać, dzięki czemu wypełnienie kołdry czy poduszki nie ulegnie zniszczeniu. Pamiętaj o tym, że piłeczki muszą być idealnie czyste (najlepiej użyć nowych). 3. Do masażu Tenisowa piłka to idealny masażer! Energiczne toczenie (jednej lub kilku) może być bardzo odprężające. Plecy najlepiej pougniatać za pomocą kilku żółtych kulek, a do wymasowania stopy wystarczy tylko jedna. Aby ułatwić sobie zadanie, piłki możesz włożyć do długiej skarpety. 4. Do wyczyszczenia trudno dostępnych miejsc Owiń piłkę papierem ściernym, a stanie się ona świetnym gadżetem do sprzątania! Dzięki niej wyczyścisz trudno dostępne miejsca (np. w narożnikach mebli). Zamiast papieru ściernego możesz użyć również np. tkaniny nasączonej detergentem. 5. Do bezpiecznego parkowania Piłeczka może być wspaniałym... czujnikiem parkowania. Zwłaszcza jeśli masz bardzo ciasny garaż! Zawieś ją na sznurku - dzięki temu uderzy w szybę dokładnie w tym momencie, kiedy samochód będzie zaparkowany idealnie. Zobacz inne porady: Najlepsze Promocje i Wyprzedaże REKLAMA
Z wyjątkowo ciekawych pytań rekrutacyjnych słyną szczególnie giganci technologiczni z Doliny Krzemowej. Firma Google zadaje kandydatom pytania typu: "Ile piłeczek golfowych zmieści się w szkolnym autobusie?" czy prosi o rozwiązanie problemu logicznego: „Masz osiem piłek o tym samym rozmiarze. Siedem z nich jest tej samej wagi, a jedna z nich jest nieco lżejsza. Jak możesz znaleźć tę piłkę, która jest nieco lżejsza od reszty, używając tylko dwóch pomiarów?". Zwariowane pytania mają na celu sprawdzenie kreatywności kandydata i umiejętności radzenia sobie z niestandardowymi problemami. Tego typu pytania padają najczęściej na rozmowach z absolwentami szkół wyższych, bądź osobami, które nie mogą pochwalić się dużym doświadczeniem zawodowym. Pozycja zawodowa takich osób jest zwykle dość słaba – dysponują one jedynie potencjałem, który może zostać dostrzeżony między innymi dzięki ciekawym pytaniom rekrutacyjnym. Niestandardowe pytania przychodzą z pomocą szczególnie wtedy, gdy kandydat nad wyraz dobrze opanował sztukę autoprezentacji na rozmowach kwalifikacyjnych, lecz w zderzeniu z realnymi obowiązkami się nie sprawdza. Rekruterzy nazywają takie osoby „silikonowymi kandydatami". Rozgryźć silikonowego kandydata W obliczu spowolnienia gospodarczego działy HR nie mogą pozwolić sobie na zatrudnianie nieefektywnych kandydatów. Spowodowało to wzrost zainteresowania niekonwencjonalnymi metodami rekrutacji. - Zadawanie standardowych pytań w obecnej sytuacji, gdzie wszystkie typowe scenariusze rozmów rekrutacyjnych oraz pytania wraz z prawidłowymi odpowiedziami można bez żadnego wysiłku znaleźć w Internecie, jest pozbawione większego sensu. Dzisiejsi kandydaci są z reguły doskonale przygotowani pod tym względem - potrafią bez wahania wymienić swoje silne i słabe strony (dbając o to, żeby nawet słabe wyglądały na zalety), nakreślić swoją przyszłą ścieżkę kariery, oczarować dynamiczna osobowością, zachwycić elastycznością i erudycją. Nie oszukujmy się: 99 proc. kandydatów koloryzuje zarówno we własnym CV, jak i w trakcie rozmowy rekrutacyjnej – tłumaczy Krzysztof Piłka, Senior Conultant w firmie TeamQuest. Rozwiązaniem są niestandardowe pytania, mające na celu wybicie kandydata z zaplanowanego przebiegu rozmowy. - Część naszych klientów życzy sobie, żebyśmy przeprowadzali test na umiejętności analityczne w stylu zagadek logicznych, np. "Masz przed sobą dwa lonty o różnych długościach, ale wiesz, że każdy spali się dokładnie w godzinę. Wiesz również, że lonty palą się nierównomiernie, tj. części lontu o takiej samej długości mogą spalić się w różnym czasie. Jak za ich pomocą odmierzyć dokładnie 15 minut?" – mówi Krzysztof Piłka. Asystentka i księgowa nie do jednego worka Niestandardowe pytania nie mogą jednak stanowić dominującej części rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż może doprowadzić to do tego, że kandydat poczuje się niekomfortowo. Należy również pamiętać o konieczności dopasowania pytania rekrutacyjnego do stanowiska, które planujemy obsadzić. - Innego typu niestandardowe pytania zadamy księgowej, inne asystentce, a jeszcze inne specjaliście ds. marketingu – przekonuje Piotr Dziedzic, dyrektor w Page Personnel. - Przykładem ciekawego pytania, które padło od naszego klienta podczas rozmowy rekrutacyjnej z kandydatką na stanowisko asystentki prezesa było: „Za 15 minut kończy się odprawa pasażerów na lot do Madrytu, którym lecieć ma pani szef. Pani szef spóźni się na niego kilkanaście minut. Co pani zrobi, aby umożliwić ten wylot?". W rekrutacjach na stanowiska asystenckie przeważają pytania na kreatywność, ale rozumianą bardziej jako zaradność, umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, szybkość reakcji. Kandydata do działu marketingu albo sprzedaży można zapytać: „Co zmieniłby pan w swojej firmie, gdyby był pan na miejscu swojego szefa?". Nie oczekujemy szczegółowej odpowiedzi. Ważne jest, czy kandydat myśli strategicznie, czy posiada wizję i potrafi nią w parę sekund zainteresować rozmówcę – mówi Piotr Dziedzic. Inżynierom aplikującym do firmy General Electrics natomiast zadaje się pytania w stylu: „Dlaczego włazy kanalizacyjne na ulicy są okrągłe?", a specjalistom ds. obsługi klienta w jednej z sieci polskich kin - „Co by pan zrobił, gdyby podczas seansu filmowego ekran przewrócił się na widownię?". Z całą pewnością nie powinno się wymagać od księgowej umiejętności kreatywnych, np. popisywania się znajomością wielu zastosowań widelca – tego typu pytania można zostawić specjalistom ds. marketingu. Jak radzić sobie z niestandardowymi pytaniami? - Reakcje kandydatów na nietypowe pytania są bardzo różne. Odpowiedź przemyślana, z której wynika, że kandydat był w podobnej sytuacji i poradził sobie z nią, lub też, że ma pomysł na to, jak rozwiązać problem, sygnalizuje nam, że rozmówca jest konkretny, zaradny, pewny siebie. Natomiast jeśli kandydat odpowiada wymijająco, wydaje się być zmieszany lub mówi, że po prostu nie wie, co zrobić w takiej sytuacji, należy przypuszczać, że podobnie będzie reagował w trudnych sytuacjach w pracy – mówi Piotr Dziedzic. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Jakie strategie najlepiej przyjąć odpowiadając na poszczególne typy pytań? - Na pytania sprawdzające umiejętność analitycznego myślenia typu: „Ile jest stacji benzynowych w Warszawie?" kandydat powinien podać konkretną cyfrę i uzasadnić swoją odpowiedź. Niezmiernie istotne w tym zadaniu jest to, czy kandydat zastosował logiczną metodę dotarcia do swojej hipotezy, np. "W mojej dzielnicy jest X stacji, jest to dzielnica o wielkości Y (estymacja "na oko"), zatem biorąc pod uwagę fakt, że dzielnic jest około 20 (18), mnożymy X przez te liczbę i uzyskujemy oszacowany wynik. Ważny jest w tym przypadku sam schemat myślenia, nie konkretny rezultat – tłumaczy Natasza Balwierczak, psycholog, specjalista ds. zarządzania zasobami ludzkimi w HAYS Poland. Jeśli zaś aplikujemy na stanowiska, gdzie atutem jest kreatywność, należy wykazać się nieszablonowymi pomysłami, ale jednocześnie pamiętać, by nasze rozwiązania problemów nie były oderwane od rzeczywistości. Głupie pytanie... Kandydaci narzekają jednak, że rekrutujący prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej wyszukanych pytań na rozmowy kwalifikacyjne. Niestety nie zawsze należą one do bystrych, a głównym problemem jest, że są mało związane z obowiązkami przyszłego pracownika. Przykładem pytania, które oburza kandydatów swoją nieadekwatnością, jest: "Jaką pierwszą rzecz zrobiłby pan po wygraniu średniej wielkości kwoty na loterii?". Rekrutujący powinien dobrze przemyśleć, na jakich cechach kandydata mu zależy i dostosować do nich pytania na rozmowie. - Ważne, aby niestandardowe metody selekcji były stosowane tylko przez profesjonalistów, wykwalifikowanych psychologów i by nie zadawać kandydatom pytań w sposób nieuporządkowany lub mało uzasadniony – przekonuje Natasza Balwierczak. Rady dla kandydatów 1. Sprawdź, czego szuka pracodawca Przed rozmową kwalifikacyjną warto sprawdzić, jakie cechy są pożądane na danym stanowisku, np. księgowa – dokładność, marketingowiec – kreatywność, inżynier – innowacyjność, asystentka – zaradność. 2. Przećwicz rozmowę z przyjacielem Przed rozmową warto poćwiczyć rozwiązywanie niestandardowych problemów – można poprosić znajomą osobę o zadawanie nam przeróżnych, w tym abstrakcyjnych, pytań. 3. Nie wpadaj w panikę Jeśli pada nietypowe acz bardzo szczegółowe pytanie, np. o liczbę stacji benzynowych w mieście, nie wpadaj w panikę. Nie trzeba znać dokładnej odpowiedzi, a jedynie zaprezentować swój tok myślenia. 4. Bądź profesjonalny, nawet w luźnej rozmowie Gdy pada stosunkowo luźne pytanie, można odejść od poważnego tonu, pamiętając jednak o profesjonalnym zachowaniu i rzeczowych odpowiedziach. Czytaj w Internecie Pytania, jakie padają na rozmowach kwalifikacyjnych na całym świecie Najczęstsze błędy kandydatów podczas rozmowy Jak zrobić dobre wrażenie Rozmowa kwalifikacyjna bez tajemnic (poradnik video) Dziwne pytania rekrutacyjne w czołowych firmach IT
ile jest piłeczek tenisowych w polsce